Impreza bardzo udana.
Wielkie podziękowania dla ekipy z Poznania - jak pisał Qbass, klimat budują ludzie i od nich zależy czy impreza będzie udana, w tym przypadku było po prostu zajebiście.
Podziękowania kieruję również do Qbass-a, dzięki instrukcjom nadwornego trenera wyścigowego (jak pisał Szym), faktycznie poszło mi dużo lepiej
Nagroda za 2 miejsce w klasie 3 już stoi na honorowym miejscu na kominku , a satysfakcja z drugiego niedzielnego wyścigu bezcenna
Trzeba działać dalej żeby w przyszłym sezonie Ciupex nie miał tak lekko
Fotki dorzucę jak już wszystkie ogarnę.
Puchar Youngtimer Party 3-cia eliminacja
Dla mojego auta wyjazd do Poznania i sama impreza były nieustannym festiwalem awarii, błędów i kłopotów. Gdyby nie pomoc Kuby wogóle nie pojechałbym na YTP. Należą Mu się podziękowania z mojej strony.
Już jadąc rano do Poznania stawaliśmy co kilka- kilkanaście kilometrów, na zmianę grzebiąc w zapłonie lub studząc przegrzewający się silnik. Przyczyny tych problemów nie udało się do końca ustalić. Już w Poznaniu tradycyjnie potrzebna okazała się pomoc Luza... brakło nam paliwa
Później doszły następne problemy: po puszczeniu gazu silnik potrafił zgasnąć i trudno było go wtedy odpalić. Źle dobrane felgi od CC (zbyt duże ET) powodowały, że na większości ciasnych nawrotów nie mogliśmy zawrócić na raz! Czułem się jakbym manewrował Syrenką Ratunkiem był hydrauliczny ręczny, ale po kilku użyciach... przestał działać! Dodatkowo wylewający się z niego płyn spowodował zapowietrzenie tyłu i osłabienie hamulców, które już wcześniej nie były rewelacyjne.
Ale poza tymi drobiazgami było fajnie! Super zabawa, no i jak na stan przygotowania kierowcy i auta nienajgorsze wyniki. I do domu auto dojechało o własnych siłach, choć z trudem i nie bez problemów.
Mam link do zdjęć, niestety człowiek które je wykonywał wyraźnie preferuje auta na literę "F":
Już jadąc rano do Poznania stawaliśmy co kilka- kilkanaście kilometrów, na zmianę grzebiąc w zapłonie lub studząc przegrzewający się silnik. Przyczyny tych problemów nie udało się do końca ustalić. Już w Poznaniu tradycyjnie potrzebna okazała się pomoc Luza... brakło nam paliwa
Później doszły następne problemy: po puszczeniu gazu silnik potrafił zgasnąć i trudno było go wtedy odpalić. Źle dobrane felgi od CC (zbyt duże ET) powodowały, że na większości ciasnych nawrotów nie mogliśmy zawrócić na raz! Czułem się jakbym manewrował Syrenką Ratunkiem był hydrauliczny ręczny, ale po kilku użyciach... przestał działać! Dodatkowo wylewający się z niego płyn spowodował zapowietrzenie tyłu i osłabienie hamulców, które już wcześniej nie były rewelacyjne.
Ale poza tymi drobiazgami było fajnie! Super zabawa, no i jak na stan przygotowania kierowcy i auta nienajgorsze wyniki. I do domu auto dojechało o własnych siłach, choć z trudem i nie bez problemów.
Mam link do zdjęć, niestety człowiek które je wykonywał wyraźnie preferuje auta na literę "F":
- Luz
- Posty: 1013
- Rejestracja: 14 czerwca 2007, 07:27
- Marka: Opel
- Silnik: 2.2 1.2 2.0N
- Rok produkcji: 1978 1977 1976
- Gadu-Gadu: 421817
- Lokalizacja: Poznań
- Kontaktowanie:
Pereira, mam teorie co do twoich awarii, skończą się dopiero wtedy jak ja w końcu kupetą wystartuje
spoko, w końcu ogarniesz jakieś auto i je dopracujesz bo to najważniejsze, ja mimo że odpaliłem kupete i teoretycznie mogłem nią jechać to jednak zdecydowałem się na mocno niezawodne limo, które nie zapeszając, zawsze daje rade, to w nim uwielbiam
do wiosny będe testował białą zapierdalake i dopiero wtedy wystartuje oficjalnie.... ale limo chyba i tak będe brał w zapasie na tor
niedzielne przejazdy jak zwykle zaliczam do udanych, uwielbiam startować z samego końca, jest z kim walczyć, najwięcej emocji dostarczyła mi docelowo wygrana walka na kilku okrążeniach z niebieskim Capri 2.9 injection, było przewspaniale, nawet przeciwnik miał radoche mimo oglądania na mecie kufra mego limo
spoko, w końcu ogarniesz jakieś auto i je dopracujesz bo to najważniejsze, ja mimo że odpaliłem kupete i teoretycznie mogłem nią jechać to jednak zdecydowałem się na mocno niezawodne limo, które nie zapeszając, zawsze daje rade, to w nim uwielbiam
do wiosny będe testował białą zapierdalake i dopiero wtedy wystartuje oficjalnie.... ale limo chyba i tak będe brał w zapasie na tor
niedzielne przejazdy jak zwykle zaliczam do udanych, uwielbiam startować z samego końca, jest z kim walczyć, najwięcej emocji dostarczyła mi docelowo wygrana walka na kilku okrążeniach z niebieskim Capri 2.9 injection, było przewspaniale, nawet przeciwnik miał radoche mimo oglądania na mecie kufra mego limo
- kuwetka
- Posty: 119
- Rejestracja: 31 października 2007, 01:38
- Marka: Opel
- Silnik: 1.2N, C20XE
- Rok produkcji: 1976, 1981
- Gadu-Gadu: 4030147
- Lokalizacja: Łódź
- Kontaktowanie:
Pereira, ja też mam teorie co do twoich awarii - ten czarny sierściuch który przebiegł wam drogę na torze (i to 2 razy!!!) jest temu winny - lubię koty, ale to już przesada.
Za pierwszym razem pomyliliście drogę na próbie "wiadukt", a za drugim razem po wizycie "czarnego pecha" wypadliście z trasy na "ciężarówkach".
Wnioskuję o to aby organizatorzy nie dopuścili na przyszłość do tak karygodnych zaniedbań i zadbali o to aby czarne koty trzymały się z daleka od toru.
Za pierwszym razem pomyliliście drogę na próbie "wiadukt", a za drugim razem po wizycie "czarnego pecha" wypadliście z trasy na "ciężarówkach".
Wnioskuję o to aby organizatorzy nie dopuścili na przyszłość do tak karygodnych zaniedbań i zadbali o to aby czarne koty trzymały się z daleka od toru.
za Kucyka!
/
/
- Luz
- Posty: 1013
- Rejestracja: 14 czerwca 2007, 07:27
- Marka: Opel
- Silnik: 2.2 1.2 2.0N
- Rok produkcji: 1978 1977 1976
- Gadu-Gadu: 421817
- Lokalizacja: Poznań
- Kontaktowanie:
fura się robi ale już tak na poważnie, dzisiaj troszke przedmuchałem wydech i pająki wygoniłem, gaziory robią taką robote, że prawie trampki pogubiłem, jutro zatargam kamere do warsztatu bo telefonem to można kręcić kółka w kisielu, a nie filmy. Silnik wkręca się jak dziki
A tak wogóle to gratulacje udanego sezonu
Szkoda, że mam pojemność nie w twojej klasie ale spoko, postaram się wbić znowu na tor na gościnne występy hehe to obadamy jak QPa z żeliwnym kaloryferem pod maską daje rade
A tak wogóle to gratulacje udanego sezonu
Szkoda, że mam pojemność nie w twojej klasie ale spoko, postaram się wbić znowu na tor na gościnne występy hehe to obadamy jak QPa z żeliwnym kaloryferem pod maską daje rade
Moja galeria z YTP: http://agniess.kujawa.org.pl/galerie/3Y ... index.html + parę zdjęć A. Wilhelma pozdrawiam
wwww.agniess.kujawa.org.pl
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 48 gości