Maglownica - reanimacja

a także, koła, felgi i wszystko co z tym związane
Awatar użytkownika
kogan77
Posty: 357
Rejestracja: 13 czerwca 2007, 12:59
Marka: Opel
Silnik: 1.8 S
Rok produkcji: 1976
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Kontaktowanie:

Maglownica - reanimacja

Postautor: kogan77 » 29 marca 2015, 15:41

Witajcie.

Poniżej przedstawiam łopatologiczną wersję z cyklu " sam naprawiam ".
Zamiast dawać element do "pseudoregeneracji" fachowcom, namawiam do samodzielnej pracy.

W przypadku jak poniżej bolączką maglownicy była spora ilość nagromadzonego piachu w mechanizmie maglownicy. Piach gromadził się przez lata w wyniku pęknięć gumowych osłon.

Fotoporada dla tych, którzy nie boją się wyzwań - nawet tych najprostszych.

1) Jeśli końcówki drążków kierowniczych mają dobre rokowania i nie zamierzamy ich wymieniać, zostawmy je na miejscu. Jeśli jednak nie nadają się - odkręcamy.
Ja nowe końcówki dostałem pierwotnie za 59 PLN, jednak już miesiąc później wyszperałem za 39 PLN.

Zabieramy się za demontaż wg następującej kolejności:



Odkręcamy drążek. Klucz 19 i bodajże 17.
Od razu uprzedzam, że w przypadku elementu który był skręcany przed moim urodzeniem, należy użyć nie lada siły.
Tak samo postępujemy z drugą stroną ( choć wg niektórych nie trzeba z obu stron odkręcać - zgoda. )

Kolejnym krokiem jest dobranie się do sedna, czyli samego serca przekładni :



Tutaj postępujemy już znacznie ostrożniej, ponieważ istnieje możliwość łatwego uszkodzenia nakrętki kontrującej (ta z kluczem francuskim). Ktoś wpadł na genialny pomysł wykonania jej z aluminiowego stopu .

Wykręcamy "trzpień" zespolony w nakrętką.
Pod tym elementem znajduje się sprężyna docisku jak i sam docisk.
Wszystko to jest w otoczeniu czterdziestoletniego smaru, który pamięta jeszcze czasy, gdy kobiety nie depilowały "tamtych" miejsc :mrgreen:





Kolejnym krokiem jest uwolnienie ośki poprzez wykręcenie nakrętki od spodu.

Wcześniej należy odblokować dekielek poprzez podważenie.






Po wyciągnięciu ośki, która łączy się poprzez sprzęgiełko z kierownicą mamy możliwość zdemontowania całości na drobne :

UWAGA.
Zawartość maglownicy ( oś zębata ) posiada "zadziory", które uniemożliwiają lekkie wysunięcie jej z obudowy. Ciężko przeciska się przez tuleje na końcach obudowy.
Wyciągnąłem na brutala z rozpędu metodą najpierw schowania, a potem brutalnego wyszarpnięcia.



Po dokładnym przemyciu, nasmarowaniu i wymalowaniu składamy wszystko do kupy. Regulujemy luz za pomocą wkręcanego trzpienia i kontrujemy alu-nakrętką. Cieszymy się ładnie pracującą bez chrupania maglownicą.



Moja maglownica nie miała luzów na tulejach, więc całość prac ograniczała się tylko do rozbiórki i ponownego złożenia.
Czasochłonność (bez malowania) - 45 minut
http://www.heliotrak.pl
No cóż..... konstruuję układy nadążne za słońcem.

Viva la fotovoltaika !!!!


MaxKaczka
Posty: 14
Rejestracja: 28 marca 2015, 23:38
Marka: Opel
Silnik: 1,2
Rok produkcji: 1978
Lokalizacja: Kielce

Re: Maglownica - reanimacja

Postautor: MaxKaczka » 30 marca 2015, 12:03

kawał dobrej roboty. Czym ją pomalowaleś że tak się świeci? :P

Awatar użytkownika
kogan77
Posty: 357
Rejestracja: 13 czerwca 2007, 12:59
Marka: Opel
Silnik: 1.8 S
Rok produkcji: 1976
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Kontaktowanie:

Re: Maglownica - reanimacja

Postautor: kogan77 » 30 marca 2015, 12:34

Maglownica będzie pod osłoną, więc na podkład poszła "piecówka".
Osłona magla zabezpieczy ja przed ewentualnymi odpryskami.
http://www.heliotrak.pl
No cóż..... konstruuję układy nadążne za słońcem.

Viva la fotovoltaika !!!!



Wróć do „Zawieszenie i układ kierwowniczy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości