Dla mnie jeden z lepszych zlotów, z prawie każdym uczestnikiem udało mi się posiedzieć. Brakowało mi wspólnego biesiadowania wszystkich (jak to bywa na zlotach mantaclubu).
Taki mały kwasik na koniec
Wyjeżdżaliśmy ostatni, teren zlotu pozostawiony w nienagannej czystości, doceniam, szanuję i gratuluję - naprawdę dojrzałe i kulturalne podejście zlotowiczów (załączam zdjęcie).
Niestety zdania nie podzielał właściciel ośrodka Laguna (tych nowych domków po sąsiedzku). Jako że byłem na miejscu ostatni, przywalił się do mnie, że zakłócamy ciszę, zostawiliśmy śmieci (chodzi mu o te worki) i wchodziliśmy na jego teren. Zapowiedział, że cyt. "więcej nie pozwoli na ten zlot".
Poinformowałem pana, że zlot nie ma wyznaczonego organizatora, każdy przyjeżdża i płaci niezależnie i życzę mu powodzenia w realizacji "nie pozwalania" na następny zlot. Jednocześnie wspomniałem, że ciszę nocną zakłócali tak samo jego goście dyskoteką, jak i całe pozostałe pole kempingowe. Ktoś ponoć wszedł mu z namiotem za sznurek, wg mnie nic strasznego, ale to jego pierwszy sezon, więc się strasznie na to nakręcił. Odszedł niepocieszony.
Do zoba za roczek